Do dramatycznej sytuacji doszło, kiedy 67-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu siadł za kierownicę swojego samochodu. Z jego organizmu badania wykryły aż 2,5 promila alkoholu. Sytuacja mogła skończyć się tragicznie, ale dzięki reakcji innego kierowcy, który stał się świadkiem tego zdarzenia, pijany kierowca został jak najszybciej zatrzymany. Teraz prawo weźmie sprawy w swoje ręce i mężczyzna musi liczyć się z konsekwencjami swojego czynu. Może mu grozić nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
9 lutego bieżącego roku o godzinie 16:50 dyżurny komendy w Pleszewie otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy, który został ujęty przez obywatela w miejscowości Jedlec. Na miejscu zdarzenia interweniowała policja, która natrafiła na 29-letniego mieszkańca gminy Blizanów – osobę zgłaszającą incydent. Ten młody mężczyzna, będąc za kierownicą swojego pojazdu, zauważył, że kierowca Fiata na skrzyżowaniu nie ustąpił mu pierwszeństwa przejazdu. Zdecydował się podjąć działania.
29-latek postanowił podążać za Fiatem aż do momentu, gdy jego kierowca zatrzymał się przy sklepie. Wtedy podejrzewając, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu, podszedł do samochodu i zabrał mu kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę. Natychmiast powiadomił o całym zdarzeniu policję.
Kierujący Fiatem okazał się być 67-letnim mieszkańcem gminy Gołuchów. Po przeprowadzonym badaniu alkomatem potwierdziło się wcześniejsze podejrzenia – mężczyzna miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.