W Komisariacie Policji w Pobiedziskach, funkcjonariusze doprowadzili do zatrzymania młodego artysty ulicznego. Chłopiec, który tylko co skończył malować swoje najnowsze graffiti, miał przy sobie farbę w sprayu. Ten 15-latek upodobał sobie miasto jako swoją prywatną galerię i pozostawił swoje dzieła na wielu budynkach i innych elementach miejskiej infrastruktury. Został przesłuchany i przyznał się do przestępstwa. Ten wybryk może teraz okazać się dla niego bardzo kosztowny, ponieważ za popełniony czyn karalny odpowie przed sądem dla nieletnich.

Wydarzenia rozgrywały się w południowe godziny środowego popołudnia, 19 czerwca. Wtedy to miejski komisariat Policji otrzymał powiadomienie o tym, że ktoś używa sprayu do malowania ławek w pobliżu ulicy Kolejowej, która znajduje się niedaleko lokalnej stacji PKP. Po przybyciu na miejsce zdarzenia, policjanci zauważyli młodzieńca trzymającego w ręku puszkę z farbą, którą wykorzystał do swojej malarskiej aktywności.

Okazało się, że 15-letni „artysta” to mieszkaniec Pobiedzisk. Policjanci szybko ustalili, że to on odpowiada za obecne na ławkach grafitti i za spowodowane tym zniszczenie mienia. Młody chłopiec przyznał także, że jest odpowiedzialny za wiele innych obrazów i graffiti, które umieścił na różnych budynkach i elementach infrastruktury miejskiej. Stwierdził, że robił to z nudów. Nastolatka przewieziono na komisariat, a policja skontaktowała się telefonicznie z jego rodzicami, informując o wyczynach ich syna.

Obecnie trwają prace nad oceną wysokości strat finansowych wynikłych w wyniku działalności młodego artysty. Wkrótce 15-latek stanie przed sądem dla nieletnich, by odpowiedzieć za swój czyn karalny.