Mimo że w jego organizmie znajdowało się prawie promil alkoholu, mężczyzna zdecydował się prowadzić samochód. Dopiero na swojej trasie natknął się na policjanta, który był w trakcie dojazdu do pracy i zauważył niepewną jazdę kierowcy za nim.

Ten niecodzienny incydent został odnotowany 25 października, jak to przekazała sierżant sztabowy Anna Klój. Podkomisarz Dominik Krawniak, szef Ogniwa Prewencji Komisariatu Policji w Suchym Lesie, na swojej drodze do pracy przez małą miejscowość Brodowo w powiecie średzkim, spostrzegł niebezpieczne zachowanie innego kierowcy. Właściciel samochodu marki SsangYong „wije” się po całej szerokości jezdni, nierespektując linii podziału ruchu, często zjeżdżając na pobocze i ignorując sygnalizację świetlną.

Policjant postanowił wyprzedzić nieodpowiedzialnego kierowcę i powoli zwalniając tempo jazdy, zmusił go do zrobienia tego samego. Kiedy obaj zatrzymali się w bezpiecznym miejscu, funkcjonariusz podszedł do kierowcy, aby sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy.

Po krótkim rozmawianiu z kierowcą, policjant wyczuł zapach alkoholu i poprosił go o wyjęcie kluczyków ze stacyjki i położenie ich na desce rozdzielczej. Następnie poinformował o sytuacji dyżurnego z komisariatu w Środzie Wielkopolskiej.

Niedługo później przybył policyjny patrol, który przeprowadził test na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik badań pokazał, że 41-letni kierowca miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mieszkaniec powiatu jarocińskiego stracił prawo jazdy na skutek tego incydentu. Teraz to sąd zadecyduje o jego przyszłości – grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności, spora grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.