W stolicy Wielkopolski, Poznaniu, niemal 2 tysiące drzew zostało wyciętych przez firmę Gelf Fizpartner. W wyniku niezrealizowania zobowiązań dotyczących nasadzeń zastępczych, firma musiała zapłacić miastu odszkodowanie w wysokości prawie 7 milionów złotych. Jednak czy te środki zostaną przeznaczone na nowe nasadzenia, jest nadal nieznane – informuje Klaudia Strzelecka, radna PiS.

Gelf Fizpartner, firma odpowiedzialna za masową wycinkę drzew w 2016 roku, wykonała swoje działania przy ulicy Janikowskiej 33, po uzyskaniu zgody od poznańskiego urzędu miasta. Ponad 1900 drzew i blisko 1200 metrów kwadratowych krzewów zniknęło, aby ustąpić miejsca halom magazynowym i budynkom towarzyszącym.

Firma zobowiązała się do posadzenia ponownie 3334 drzew i 2387 krzewów. Niemniej jednak, pomimo zmiany decyzji o wycince trzykrotnie, obiecane nasadzenia nie zostały wykonane przez ponad pół dekady. „Wydział Klimatu i Środowiska miał zobowiązać wnioskodawcę do wykonania tych nasadzeń do 30 listopada 2023 r.” – przekazuje Monika Rucka, kierująca Oddziałem Informacyjno-Programowym Wydziału Klimatu i Środowiska UMP.

W grudniu 2023 roku firma poinformowała WKiŚ, że nie udało jej się zrealizować zobowiązanych nasadzeń zastępczych. Została nałożona na nią opłata w wysokości 6 606 131,28 złotych.

Podczas sesji Rady Miasta Poznania, radna Klaudia Strzelecka wyraziła obawy co do dalszych działań związanych z nasadzeniami. W kwietniu bieżącego roku, Gelf Fizpartner zapłacił odszkodowanie za niewypełnienie warunków umowy. Nie jest jednak pewne, czy środki te będą wykorzystane na nowe nasadzenia w mieście.

Justyna Glapa, dyrektorka Wydziału Budżetu i Kontrolingu UMP, odniosła się do sytuacji. Na pytanie o liczbę i typ planowanych nasadzeń oraz przeznaczony na nie budżet, odpowiedziała: „Pieniądze zostały przeznaczone na uzupełnienie finansowania utrzymania zieleni w mieście”.