Jeden z mieszkańców Gniezna, będąc pod wpływem alkoholu i prowadząc auto, musiał stawić czoła surowemu zarzutowi prokuratorskiemu. Wobec podejrzanego zastosowano również ścisły nadzór policyjny z obowiązkiem codziennego meldowania się w lokalnej komendzie oraz przechodzenia badań na trzeźwość przez cały tydzień. Dodatkowo nałożono na niego zakaz wyjazdu poza granice kraju oraz poręczenie majątkowe.
Historia tej niefortunnej sytuacji rozpoczęła się w grudniu 2023 roku. Wtedy to pewna mieszkańka Gniezna, przebywając w sklepie przy ulicy Kłeckoskiej, zaobserwowała Mercedesa, który właśnie zaparkował pod marketem. Z pojazdu wysiadł mężczyzna, którego zapach alkoholu dało się wyczuć tuż po tym, jak podążył za nią do sklepu. Po chwili mężczyzna opuścił sklep i ruszył w kierunku swojego samochodu. Kobieta zareagowała szybko – nie tylko uniemożliwiła mu dalszą jazdę, ale także wezwała policję na miejsce zdarzenia. Mężczyzna przerażony sytuacją pozostawił swój samochód na parkingu i uciekł, jednak już niedługo potem, dwie ulice dalej, został zatrzymany przez patrol policji.
Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie wykazało, że 49-letni mężczyzna miał w organizmie 2,4 promila alkoholu. Policjanci natychmiast rozpoczęli dochodzenie w tej sprawie, choć podejrzany nie przyznawał się do winy. W celu potwierdzenia informacji otrzymanych od świadka, policja skonfiskowała materiały z monitoringu sklepu, które pokazywały, że to właśnie Mercedesem przyjechał mężczyzna. Została również sporządzona opinia toksykologiczna zawierająca wyniki badania retrospektywnego na obecność alkoholu. Dzięki temu możliwe było potwierdzenie, że w momencie kiedy doszło do incydentu, 49-latek był pod wpływem alkoholu.
Mimo trzykrotnego wezwania podejrzanego do stawienia się na komisariacie, mężczyzna zignorował te wezwania. Pojawienie się na komisariacie nastąpiło dopiero półtora miesiąca po pierwszym wezwaniu, a mężczyzna był ponownie pod wpływem alkoholu – badanie wykazało 2,3 promila. Wówczas prokurator zdecydował o zatrzymaniu mężczyzny w celu wytrzeźwienia na 48 godzin w przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach, a po tym czasie doprowadzono go przymusowo do prokuratury. Tam usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo, jak już wcześniej wspomniano, prokurator nałożył na niego szereg restrykcji.
Osobie, która decyduje się na prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.