W dramatycznych okolicznościach, 33-letnia matka straciła przytomność, a jej 9-letni syn podjął natychmiastowe działania, dzwoniąc po pomoc na numer alarmowy 112. Ratownicy medyczni, którzy szybko dotarli na miejsce zdarzenia, byli zmuszeni do przeprowadzenia procedury resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Udanej, jak się wydawało, ponieważ udało im się przywrócić kobiecie podstawowe funkcje życiowe. Niezwłocznie została ona przewieziona do najbliższego szpitala.

Z informacji uzyskanych przez Głos Wielkopolski wynika, że niestety kobieta nie przeżyła. Dziennikarze dotarli do nieoficjalnych informacji, które wskazują na to, że planowano początkowo przewieźć 33-latkę do szpitala w Gnieźnie. Niestety, brak miejsc na Oddziale Intensywnej Terapii uniemożliwił jej przyjęcie tam. W konsekwencji decyzją o jej przetransportowaniu podjęto nim zdążyło dojść do tragedii – kobieta trafiła do szpitala w Koninie, gdzie niestety zmarła następnego dnia.

Na chwilę obecną sprawą zajmuje się prokuratura. W toku jest śledztwo, które obejmuje również analizę historii medycznej kobiety.